Po raz pierwszy w Syrii

Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii
Po raz pierwszy w Syrii

Zupełnie inny świat...

Tak wydawało mi się podczas pierwszej wizyty w Syrii. Wszystko inne, obce, trochę jak z bajki, aromatyczne i nieznane. Mieszanka, której nie mogłam odgadnąć dopóki, dopóty nie zniknął we mnie lęk a pojawiło się wielkie zaciekawienie. Nieodgadniona chęć poznawania  i smakowania tego co było w zasięgu mojej ręki, a co było takie egzotyczne, budziły najgorętsze emocje.

Najważniejsze jednak, że jako polskiej żonie Syryjczyka rzeczywistość pozwalała dotknąć to, co niemożliwe było  zwykłemu podróżnikowi, nawet zobaczyć.

Tajniki arabskiej rodziny, jej kultura i wielopokoleniowe poszanowanie wobec siebie było pierwszym niezwykle miłym rozczarowaniem. Potem kultura ludzi, ich otwartość, witalność kolejno burzyły wszystkie bariery i przywiezione stereotypy. I wreszcie doskonale zachowany świat zabytków, cudowność roślin i wspaniałość kuchni, budziły we mnie już tylko sam podziw...